Strony

wtorek, 11 marca 2014

Norwegia

 Zapraszam dzisiaj na moje wspomnienia z krótkiego pobytu w Norwegii, a po powrocie w domu powitało nas ciacho zrobione przez moją córkę : Ciasto z jabłkami

Nie ma to jak w domu -ciasto i gorąca herbata :)
 Norwegia- :) tak naprawdę mieliśmy pojechać już rok temu, niestety życie płata figle i musieliśmy wszystko odwołać. W tym roku pełni nadziei , z duszami zdobywców, sercami związanymi ze słońcem- postanowiliśmy dać szanse zimnej :) i śnieżej Norwegii. Już na dzień dobry w czwartek wieczorem przywitała na plusowa ( +6 ) temperatura , deszcz i brak śniegu w okolicach Oslo Rygge i Oslo. Smialiśmy się że pogoda taka - to podobna jest do naszej irlandzkiej. Ale jak wypoczynek - to wypoczynek. Przenocowaliśmy u naszej rodziny pod Oslo, gdzie mogliśmy zjeść przepysznego łososia- na samo wspomnienie , aż odezwały się moje kubki smakowe. Ania- to było mistrzostwo świata. Dziękujemy. :) Kolacja była, jak w wykwintnej restauracji. I tu muszę powiedzieć, że Norwegowie mają chyba najlepszy chleb i pieczywo na świecie. :)

 Na drugi dzień w piątek ruszyliśmy do miejsca naszego przeznaczenia- do Ulsak, około 5 min drogi od Hemsedal, które jest drugim co do wielkości ośrodkiem narciarskim w Norwegii. Po drodze mogliśmy podziwiać przepiękne norweskie fiordy i górzyste tereny, pokryte śniegiem.
Tu muszę sie przyznac, że mieliśmy "strach" w oczach widząc że temperatura zewnętrzna to + 10 stopni :)
Jednak zbliżając się do naszego miejsca- wzrastała w nas nadzieja , że nie wszystko stracone, bowiem teperatura spadała, a śnieg pokrywał coraz większe połacie mijanego przez nas otoczenia.
Na miejscu przywital na śnieg i przemili Norwegowie. Tak pomocnych i gościnnych ludzi dawno nie spotkaliśmy.
Po rozpakowaniu, ruszyliśmy w objazd okolicy. Kierunek to oczywiście Hemsedal. Muszę powiedzieć ze robi wrażenie- ponieważ narciarze z nas żadni- kupiliśmy sanki :)
I wiecie co? po 30 latach to była najlepsza zabawa, jaką miałam od wieków- zjeżdżałam na sankach z synkiem...było bosko- i napewno to powtórzę :)
 Poranek sobotni spędziliśmy na zwiedzaniu Ulsak- i zjeżdzaniu na sankach..Okolice zapierające dech w piersiach.Ośnieżone stoki  I słońce.
Dla wszystkich którzy chcą naładować baterie - polecam.
Muszę też nadmienić że Norwegia jest około 30% droższa niż Irlandia. Ale warto- w końcu postanowiliśmy , że pojedziemy tam jeszcze raz - by zobaczyć słynną drogę trolla. :)
Po południu ruszyliśmy na psie zaprzęgi- dog sledding.  Jeszcze nigdy nie spotkałam w jednym miejscu tyle huskie- z niesamowitymi niebieskimi oczami i każdemu psu życzyłabym takiego właściciela- miłość do zwierząt była ważniejsza niż cała reszta :)
Psie zaprzęgi na Syberii, Grenlandii i Norwegii są od wieków jednym ze środków transportu, ale są też także jedną z atrakcji zimowych w Norwegii. Dla mnie niezapomniane chwile i doświadczenie w prowadzeniu sani oraz "kierowaniem" psami :)
Naprawdę warto.
To tyle z naszego krótkiego i niezapomnianego pobytu w Norwegii.
Pozdrawiam serdecznie Edyta

5 komentarzy:

  1. Fantastyczna wycieczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak I niezapomniane przezycia :) Uwielbiam podróże , pozdrawiam

      Usuń
  2. Zazdroszczę tych podróży. Własnie w tym momencie zapragnęłam zwiedzić Norwegię (a to dziwne, bo jestem raczej południowolubna) :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak ja, zima tak, ale tylko z mojego wyboru. Ale Musze przyznac,ze Norwegia jest przepiekna, I jeszcze raz tam pojedziemy, chcemy zobaczyc droge trolls. :)

      Usuń